„Tu nie można robić zdjęć!”
Dziwi mnie, że istnieją jeszcze takie miejsca, które faktycznie są nieprzyjazne dla fotografów. Ludzie płacą ogromne pieniądze za taką usługę, a co więcej za wstawienie zdjęcia i oznaczenie ich lokalu (czy ogólnie rzecz ujmując przestrzeni). Na kolejnej sesji zdjęciowej natknęłam się niestety na taką sytuację. Lokalizacja nie była przypadkowa. Przejeżdżając wielokrotnie obok pięknej szczecińskiej kamienicy zawsze intrygowało mnie jej wnętrze. W związku z tym na kolejne zdjęcia postanowiłam wybrać się właśnie tam. Moją modelkom była Wiktoria, która jest dziewczyną o bardzo delikatnej urodzie. Starałam się uwydatnić to również na zdjęciach. Wiktoria jako niegdyś profesjonalna modelka, mówiła mi jak fotografowie potrafią zepsuć to co wydaje się jej być najbardziej atrakcyjne w jej wyglądzie. Do tych działań zalicza na przykład zbyt mocne koloryzowanie wcześniej zdjęć i przedstawianie jej jako zupełnie niepodobnej do siebie, przy pomocy przyjaciela-photoshopa. Bardzo zależało jej aby to się nie powtórzyło, a ja jako wielbicielka nieprzytłaczających teł i delikatnych kolorów spełniłam jej wymagania. Postawiłam kolejny raz na naturalność i świeżość. Nie było to trudne zadanie, ponieważ Wiktoria ma delikatne rysy twarzy, i właściwie zero makijażu na niej. To bardzo ułatwia pracę przy obróbce zdjęć, która w moim przypadku ogranicza się jedynie do małego rozjaśnienia zdjęć, wydobycia bieli i ewentualnie „podkręcenia” niektórych efektów. Staram się używać programów do tego przeznaczonych jedynie w kilku celach bo staram się aby nie było za dużej potrzeby ingerencji „osób trzecich” w moje fotografie. Z modelką wybrałyśmy na sesje kilka lokalizacji- między innymi wspomnianą wcześniej kamienicę, której fotografowanie z zewnątrz i wewnątrz jest zabronione, ale nie awykonalne, czego efekty można zobaczyć na załączonych zdjęciach. Oprócz tej lokalizacji postanowiłyśmy wybrać się jeszcze w kilka innych miejsc. Do uchwyconych na zdjęciach przestrzeni należą między innymi: duma Szczecina czyli Filharmonia, oraz malownicze Wały Chrobrego. Wiktoria świetnie czuła się przed obiektywem, który jest jej starym, dobym znajomym.
Julka Modzelik