Trafostacja Sztuki
Trafostacja Sztuki to bardzo nowoczesna galeria, która od kilku lat prężnie działa w moim rodzinnym mieście. Jest umiejscowiona nieopodal dworca i głównych zabytków na mapie tego miasta. W takich miejscach niekiedy trzeba mieć specjalne zezwolenie, ponieważ kierownicy niechętnie przyjmują w swoje progi tak zwanych „fotografów z ulicy”. Musiałam więc być bardzo ostrożna żeby nie ukazywać na zdjęciach zbyt dużej przestrzeni. Było to o tyle łatwe, że mój obiektyw posiada dużą ostrość głębi i potrafi świetnie zamaskować szczegóły, których nie chcę pokazywać na zdjęciu. Na sesję wzięłam swojego młodszego kolegę, który próbuje swoich sił w modelingu. Michał występował nawet w charytatywnym pokazie mody i musiał przejść specjalny casting, który oceniał jego predyspozycję do pracy w modelingu. Okazał się być odpowiednim kandydatem na takie miejsce, a dla mnie idealnym „celem” na kolejne zdjęcia. Jest wysokim i wysportowanym chłopakiem, o wyraźnych rysach twarzy. Doskonale widać to na każdym jednym zdjęciu. Wnętrza w Trafostacji są bardzo surowe i minimalistyczne. Takie też wyszły nasze wspólne zdjęcia. Zaproponowałam Michałowi jeszcze przez sesją aby ubrał coś jeansowego bo wydawało mi się to być pasujące do takiego typu wnętrza. Michał, tak jak przypuszczałam idealnie wpasował się swoją neutralną urodą w taką estetykę. Szczególnie urzekła mnie jedna z sal w Trafostacji, w której odbywają się wszystkie najważniejsze imprezy i wernisaże. Michał też wyraził swoje zainteresowanie tą przestrzenią. Jest ona cała biała (to chyba mój ulubiony kolor) i „zimna”. Zdjęcia też wyszły w takiej tonacji, co bardzo mi się spodobało. W trakcie robienia zdjęć była tam wywieszona wystawa, która aż kusiła żeby użyć jej jako tło…jednak takiego wybryku kierownicy by mi już nie wybaczyli. Musieliśmy ograniczyć się do surowych ścian i schodów, które i tak nieźle sobie poradziły. Michał i ja postanowiliśmy trzymać się estetyki, która widoczna jest na moim każdym zdjęciu. Z obróbką więc ograniczyłam się do dosłownie kilku ruchów myszką, co dało znowu naturalny i realny efekt naszej współpracy.
Julka Modzelik